Śniadanie, miał być omlet i jakiś filet, a wyszło jak zwykle. To co było dostępne pod ręką.
Przekąska przed obiadem: Baton proteinowy + napój izotoniczny.
Obiad: Strogonow z kluskami
Przekąska połączona z kolacją. Spaghetti + herbata. Do całości garstka leków.
Zadowolony z tej sytuacji nie jestem, mam nadzieję, że w 100 dniach się zmieszczę z całością.
Hej, żyjesz po tej gorączce? Jak idzie piąte podejście, bo obserwuję z wypiekami na twarzy? Widzę po sobie, że po czterdziestce rzeczywiście ciężko o motywację. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń